KST - Górale 1:0

KST - Górale 1:0

     W minioną niedzielę na stadionie miejscowego Klubu Sportowego odbyło się spotkanie w ramach IV ligi małopolskiej grupy wschodniej gdzie KST podejmował drużynę Watry Białka Tatrzańska.

     Początek meczu to typowe badanie się przez obydwie strony. Pierwszą dogodną sytuacje miała drużyna gospodarzy w 12 minucie. Napastnik miejscowych wymanewrował jednego ze stoperów Watry i w sytuacji sam na sam z Majerczykiem minimalnie chybił obok słupka strzelając w dalszy róg bramki. Gra w kolejnych minutach opierała się głównie na walce w środkowej strefie boiska i próbach szukania podań prostopadłych do napastników. Goście jedyną dogodną sytuacje w pierwszej części spotkania stworzyli sobie po błędzie defensywy gospodarzy w 32 minucie. Z prezentu skorzystał Sułkowski lecz w sytuacji sam na sam z Zawadą najpierw trafił w słupek, a następnie dobitkę wspaniałą interwencją na refleks popisał się popularny Bocian.

     W drugiej części spotkania Watra schowała się za podwójna gardą czekając na kontrę i trzeba przyznać, że przynajmniej dwukrotnie mogła skarcić gospodarzy, gdyby tylko nie szwankowała dokładność podań w jej szeregach. Gospodarze natomiast w drugiej połówce rozkręcali się z minuty na minutę. Najdogodniejszej sytuacji w tej części gry nie wykorzystał Damian Miśkowiec, który po zagraniu Marcina Urbańskiego z kilku metrów nie trafił w bramkę. Miejscowi stworzyli sobie jeszcze kilka sytuacji których jednak nie zdołali zamienić na bramkę. Wtedy to nadeszła 93 minuta gry. Rzut wolny wykonywany przez Łukasza Rysia, przebitka Marcina Krywobodorenki spokój i opanowanie S. Boczonia trochę szczęścia i pada upragniona bramka. Wafel tonie w objęciach kolegów z drużyny. 3 punkty zostają w Tymbarku.

     Cóż można chcieć więcej po takim meczu? Była walka, sytuacje stuprocentowe, determinacja i wiara w zwycięstwo do ostatniego gwizdka sędziego. Tak drużynę chcą oglądać kibice, to dla takich emocji warto przychodzić na stadion.

     Już w najbliższą niedzielę KS Tymbark wyjeżdża na mecz do Wolskiego Lubania Maniowy. Serdecznie zapraszamy kibiców do wspierania naszej drużyny. Czeka nas drugi pojedynek z góralami, którzy w pierwszych kolejkach imponują formą.

Trener Rafał Mazur po meczu:

Mecz był bardzo wyrównany. Pierwsza połowa nie przyniosła bramek, mecz toczył się głownie w środku pola. Drużyna Watry ustawiła się defensywnie licząc na kontry, my próbowaliśmy rozgrywać piłkę ale dobrze było tylko do 30 metra przed bramką rywala. Najlepszą akcje w tej części mieli goście, lecz Zawada zachował się fantastycznie wygrywając sytuację sam na sam oraz dobitkę. W drugiej połowie zaczęliśmy grać szybciej co owocowało większą ilością akcji pod bramką rywala, a najlepszej sytuacji do zdobycia bramki nie wykorzystał Miśkowiec który przestrzelił z kilku metrów. Również rywale groźnie kontrowali ale nie potrafili celnie zakończyć swoich akcji. Dopiero w doliczonym czasie gry bardzo dobrze w zamieszaniu podbramkowym zachował się Boczoń i skierował piłkę do bramki podsumowując swój bardzo dobry występ w tym meczu. Wygrana cieszy tym bardziej że cały zespół zostawił sporo zdrowia na boisku. Myślę, że jeśli zagramy w każdym meczu z takim charakterem to będziemy mogli liczyć na dobre wyniki w kolejnych meczach.

KS TYMBARK – WATRA BIAŁKA TATRZAŃSKA 1 : 0 (0 : 0)

1-0 Boczoń 90 (+2)

Żółte kartki dla gospodarzy: Zawada, Ł Ryś, Mrózek, Dariusz Porębski.

Sędziował: Dawid Kogut - KS Żabno

TYMBARK: Zawada – Olejarz, Ł. Ryś, Boczoń, Wojtasiński (70 Zasadni) – Mrózek, Dariusz Porębski, Sułkowski (90+3 Jenczyk), Miśkowiec (75 Krywoborodenko) – Sławomir Porębski, Niezabitowski (60 Urbański).

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości