Ta porażka boli...

Ta porażka boli...

W niedzielne przedpołudnie na stadionie w Tymbarku doszło do pojedynku dwóch beniaminków. Miejscowy KST podejmował LKS Szaflary.

Mecz rozpoczął się bardzo spokojnie. Przeciwnicy nawzajem się badali. Optyczną przewagę posiadali gospodarze, którzy starali się długo rozgrywać piłkę od tyłu, a goście skupili się na obronie i czyhaniu na kontrę. Pierwszą groźną akcję w 8 minucie przeprowadził Krywoborodenko i po jego strzale bramkarz gości sparował piłkę na rzut rożny. W pierwszej części gry gospodarze stworzyli sobie przynajmniej dwie dogodne sytuacje do strzelenia gola. Niestety zawodziła skuteczność kolejno Niezabitowskiego, D. Porębskiego, Krywoborodenki. Goście wyprowadzili w pierwszej połowie dwie kontry z których jedna zakończyła się zdobyciem bramki, a w drugim przypadku z pomocą Zawadzie przyszedł słupek.

Na drugą połowę gospodarze wyszli jeszcze bardziej zdeterminowani aby doprowadzić do wyrównania. Niestety w 58 minucie po stracie piłki w środkowej strefie boiska w sytuacji sam na sam z Zawadą znalazł się zawodnik gości i podwyższył wynik meczu na 2-0 dla gości. Nie podłamało to gospodarzy którzy dążyli do zdobycia gola kontaktowego. Udało się tego dokonać za sprawą D. Miśkowca który na placu gry pojawił się w 46 minucie. Asystę przy tym trafieniu zaliczył popularny Krywo. Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, a tu zimny prysznic. Prosty błąd w defensywie przy rzucie rożnym i Szaflary wychodzą na prowadzenie 3-1. W końcówce spotkania zawodnik gości otrzymał druga żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną ale pozostało zbyt mało czasu aby odmienić losy spotkania.

Cóż można napisać o tym meczu. Chyba najbardziej odpowiednie będzie stare piłkarskie porzekadło które mówi o tym, że „nie wykorzystane sytuacje się mszczą”. Niestety musieliśmy się o tym przekonać na własnej skórze. Jednak wiemy co trzeba poprawić, wiemy nad czym musimy popracować w tym tygodniu na treningach, wiemy co może dać nam 3 punkty w następnej kolejce.

Serdecznie zapraszamy kibiców na kolejne spotkanie w ramach IV ligi małopolskiej, a odbędzie się ona na stadionie w Tymbarku. Przeciwnikiem będzie drużyna BKS BOCHNIA. Mecz rozegrany zostanie 25 października o godzinie 11.

KS TYMBARK – LKS SZAFLARY 1 : 3 (0 : 1)

0-1 gol dla gości w 30 minucie, 0-2 gol dla gości w 58 minucie, 1-2 Miśkowiec 71, 1-3 gol dla gości w 74 minucie

W 82 minucie czerwoną kartkę otrzymał Lach (Szaflary) w konsekwencji dwóch żółtych.

KS TYMBARK: Zawada – Olejarz, S. Boczoń, Ł. Ryś (58 Urbański), Wojtasiński – Mrózek, Dariusz Porębski (58 Czyrnek), S. Porębski, Sułkowski – Krywoborodenko (76 Jenczyk), Niezabitowski (46 Miśkowiec).

Trener Rafał Mazur o meczu:

Od początku meczu przejęliśmy inicjatywę, ale brakowało skuteczności pod bramka rywala. Powinniśmy strzelić co najmniej jedną bramkę, niestety ani Krywoborodenko, ani D. Porębski nie potrafili skierować piłki do pustej bramki po bardzo dobrych dośrodkowaniach. Przeciwnik nastawił się na grę z kontry i potrafił wykorzystać dwie z czterech sytuacji, które sobie stworzył. Kiedy zdobyliśmy bramkę kontaktowa wydawało się, że pójdziemy za ciosem, niestety prosty błąd przy kryciu po rzucie rożnym i strata trzeciej bramki zakończyła mecz. Szkoda straconych punktów ale jak nie wykorzystuje się swoich sytuacji, to niestety nie można myśleć o dobrym wyniku.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości